Byliśmy we Francji.
W dniach od 2 do 8 października wędrowaliśmy od Monte Carlo, Nicei i Cannes do Genewy. Oglądaliśmy Francję z wielu perspektyw- od luksusu Lazurowego Wybrzeża, przez spokój Prowansji, majestat średniowiecznego Awinionu do zrównoważonej, statecznej Genewy (czyli francuskojęzycznej Szwajcarii). Powiedzieć jednak tylko tyle, to jakby o morzu mówić, że jest mokre.
Ta wycieczka miała bardzo szczególną koncepcję. Byliśmy w tej części Francji, która najmocniej zakorzeniona jest w starożytnym Rzymie ( francuska Provence od łacińskiej Provincia Nostra), język prowansalski był językiem liryki średniowiecznych trubadurów. W XIX i XX wieku Lazurowe Wybrzeże i Prowansja to nie tylko miejsce wyrafinowanego wypoczynku, ale także kraina inspiracji dla niezwykłych, wrażliwych na światło i kolor malarzy – takich jak Cezanne, Matisse, Chagall i wielkich pisarzy jak np. Albert Camus.
To także kraina wysublimowanych zapachów. Urocze Grasse to centrum produkcji eleganckich perfum . Jednak dominującym zapachem Prowansji jest zapach lawendy.
Szczególny urok mają tu małe miasteczka ze średniowiecznymi, a czasem rzymskimi zabytkami, otoczone winnicami, uprawami lawendy, dziko rosnącym bukszpanem i rozmarynem.
Taką aurą przywitało nas małe Lourmarin, gdzie schyłek życia spędził Alberty Camus (mały cmentarz w Lourmarin jest miejscem jego wiecznego spoczynku).
Mówi się, iż Bóg, stworzył Prowansję na końcu i użył do jej stworzenia wszystkiego , co mu zostało. Przyroda i środowisko geograficzne tej krainy w pełni to potwierdza. Podziwialiśmy kanion rzeki Verdon (jeden z geograficznych cudów Francji i Europy) i wędrowaliśmy Szlakiem Ochry w Rousilllon.
Wielkie wrażenie zrobił na nas Pont du Gard, największy rzymski akwedukt na świecie, starożytny cud techniki. Dech zapiera.
Zwiedziliśmy Awinion z największym średniowiecznym pałacem – twierdzą i widzieliśmy słynny awinioński most, który nie łączy już brzegów Rodanu (!). I z tego centrum średniowiecznego konfliktu religijnego(tzw. niewola awiniońska papieży), wyruszyliśmy do Genewy. Znaczące, ale nie bardzo błyszczące bogactwem, spokojne i raczej skromne miasto. Tutaj widzieliśmy miejsce, gdzie nauczał Jan Kalwin, pomnik poświęcony reformacji, a także miejsce gdzie urodził się Rousseau. Najbardziej jednak utkwiło w pamięci Jezioro Genewskie i Pałac Narodów (centrum ONZ).
Nie sposób jeszcze ogarnąć wszystkich wrażeń. Ciągle płyniemy z Cannes na wyspę Św. Małgorzaty, wspominając w doskonałym nastroju lazur nieba i morza, śródziemnomorską roślinność i tajemnicę człowieka w żelaznej masce. Będziemy się długo delektować wspomnieniami tej wycieczki. Podzielimy się wrażeniami, wkrótce zobaczycie wystawę poświęconą tej wyprawie.
Podziękowania należą się wszystkim- organizatorom, biuru podróży Horyzont, przewodnikowi i kierowcom, dyrekcji szkoły oraz rodzicom , bez których wyprawa byłaby niemożliwa, a także uczestnikom, którzy tworzyli doborowe towarzystwo.
W szczególności jednak podziękować należy naszym romanistkom – pani Beacie Wieromiej-Wojdak, a zwłaszcza, pani Magdalenie Zielińskiej -kierownikowi naszej wycieczki.
Bez ich znajomości kultury francuskiej i języka francuskiego ta wycieczka nie miałaby smaku.
Przyjdźcie na naszą wystawę, przeżyjemy to jeszcze raz !
Jolanta Ryglewska